ZDRÓJ PUNKTÓW! 23. kolejka: LZS Wronczyn - INTER Zdrój 3:1 (1:1)

Po niezbyt pomyślnej serii kilku spotkań bez punktów (no ok - jednym), wielu sympatykom klubu z Wronczyna coraz bardziej nerwowo drżało serce. Dlaczego? otóż nieco przeciętna forma naszego zespołu sprawiła, że przed 23. kolejką poznańskiej A-klasy LZS Wronczyn był o punkt od strefy spadkowej. Widmo czegoś o czym nawet ciężko myśleć, sprawiło, że nasi piłkarze musieli wziąć się w garść. I udało się - na trzy kolejki przed końcem sezonu udało nam się odbić od progu strefy spadkowej, po zwycięstwie nad Interem Zdrój 3:1 (1:1).
LZS Wronczyn:
Przemysław Kaczmarek - Mateusz Stawny, Mirosław Goliński (35' Dawid Szmyt), Szymon Kiciński, Maciej Dorna - Jarosław Wojciechowski, Przemysław Kolenda, Krzysztof Wojciechowski, Paweł Rozumek - Jakub Bąk (80' Tomasz Adamek), Michał Dojcz
W składzie:-
Bramki dla LZS: Paweł Rozumek (20'), Przemysław Kolenda (50'), Jakub Bąk (72')
Kartki: Przemysław Kolenda (żółta)
Mecz z Interem Zdrój zapowiadał się bardzo emocjonująco - i to z kilku powodów. Po pierwsze było to spotkanie dwóch wyrównanych zespołów. Po drugie z kolei - pojedynek mógł zaważyć na przyszłości danego klubu w lokalnej Serie A. Przed 23. kolejką, zarówno LZS, jak i Inter miały w swoim dorobku 24. punkty, co oznaczało, że był to tzw. "mecz za sześć punktów". Kto wygra, ten wyraźnie odskoczy i z większą pewnością rozegra końcówkę sezonu!
Rozpoczęło się jednak (delikatnie ujmując) niekorzystnie. Już w 1. minucie, po szybkiej akcji gości i nieco pechowej interwencji naszych defensorów, sędzia podyktował rzut karny. Szczęście jednak było po naszej stronie i po strzale napastnika Interu piłka poszybowała wysoko ponad bramką. Odetchnęliśmy z ulgą i gramy dalej!!!
Szybka akcja gości podziałała na naszych zawodników jak kubeł zimnej wody. Gra zaczynała się układać, choć brakowało precyzji. Mimo to udało się otworzyć wynik spotkania - w 20. minucie po ładnej akcji, piłkę do siatki wpakował niezawodny Paweł Rozumek. Rozi daje prowadzenie 1:0!!!
Z dobrego rezultatu nie cieszyliśmy się jednak długo. Już w 29. minucie goście doprowadzili do wyrównania. Jakby tego było mało - w pierwszej części gry z boiska w wyniku urazu musiał zejść Mirek Goliński. Do końca połowy kilka groźnych strzałów zapowiadało, że na podziale punktów się nie skończy. Do przerwy jednak remis.
Drugą połowę spotkania rozpoczęliśmy "z wysokiego C"! Już niespełna pięć minut po wznowieniu gry prowadzenie naszej drużynie dał solidny w tym spotkaniu Przemek Kolenda. 50. minuta i mamy 2:1!!! Nie możemy tego zmarnować! Mimo dość szybkiego tempa gry, nasi piłkarze ostro biegali i dawali z siebie bardzo dużo - złą informacją było jednak to, że sobotnia ławka rezerwowych liczyła tylko dwie osoby: "Szmytek" zastąpił już w pierwszej połowie "Golinę", a Tomek Adamek jako młodzieżowiec mógł zmienić tylko "Bączka" (i tak też było w dalszej części meczu). Gra jednak się układała i byliśmy groźni. Nieliczne kontry gości ze Zdroju nie sprawiały wielu problemów. Co innego pod bramką Gładysza (bramkarza Interu) - kilka groźnych sytuacji mieli m.in. Jakub Bąk (niezła szarża prawą stroną), Szymon Kiciński (kapitalny strzał z dystansu) oraz duet Paweł Rozumek-(nowy nabytek) Michał Dojcz wraz z odważnie wchodzącym Maciejem Dorną. Bardzo ciekawą sytuację kibice zobaczyli w 72. minucie, kiedy doświadczony brat trenera Reprezentacji Polski U-21 popisał się kunsztem piłkarskim - widząc nerwowo atakujących gości umiejętnie wykorzystał faul w polu karnym i wywalczył jedenastkę. Mocny strzał "Kity" obronił Gładysz, jednak po dobitce "Bączka" goalkeeper Interu był bez szans. 73. minuta i mamy 3:1!!!
Końcówka meczu należała do nas - nasi piłkarze ostro biegali, czasem niemal bawili się piłą. Dobrze się to oglądało. Goście nie byli jednak pocieszeni - w wyniku fauli posypało się kilka kartek (w jednej sytuacji po drugiej żółtej - nawet czerwona, przez co Inter kończył w dziesiątkę). Gwizdek sędziego i koniec! Wygrywamy 3:1 i jesteśmy nieco spokojniejsi! :)
Mecz za "sześć punktów" wygrany. To dobrze, bo dzięki trzem punktom możemy nieco spokojniej myśleć o ostatnich trzech kolejkach. Zadowolenia nie krył również trener Marek Wilczyński. W końcu zwycięstwo! - cieszy się. Nasi zawodnicy pokazali charakter i naprawdę wybiegali ten mecz. To cieszy, bo to było ważne spotkanie aby odbić się od grupy spadkowej. Był to dobry mecz całej drużyny, w szczególności druga połowa. Byle do przodu! - kończy trener. Z kolei Przemek Kaczmarek cieszy się ze zwycięstwa, ale smuci go fakt krótkiej ławki rezerwowych. Dzieki tym, którzy chcą grać, damy radę! - dodaje nasz goalkeeper.
Patrząc na herb Interu, można mieć skojarzenia z Chelsea, z kolei nazwa nawiązuje do słynnego klubu z Mediolanu. Nasi zawodnicy nie przestraszyli się jednak tej włosko-angielskiej mieszanki! :)Humory dopisują, oby tak było do końca rundy! A już za tydzień pojedynek w Wytomyślu!
Forza LZS!!! :)
Komentarze