KONIEC PIĘKNEJ SERII! 21. kolejka: LZS Wronczyn - ORZEŁ Granowo 0:2 (0:1)

KONIEC PIĘKNEJ SERII! 21. kolejka: LZS Wronczyn - ORZEŁ Granowo 0:2 (0:1)

W meczu 21. kolejki poznańskiej A-klasy LZS Wronczyn uległ na własnym boisku vice liderowi z Granowa 0:2 (0:1). Tym samym kończy się piękna passa 9 meczy bez porażki! I chociaż wszyscy po cichu liczyli na jakąś niespodziankę, to ekipa z Granowa dość szybko sprowadziła nas na ziemię. Brak koncepcji, kartki, kontuzje - to wszystko złożyło się na pierwszą porażkę wiosny.

LZS Wronczyn – Orzeł Granowo 0:2 (0:1)

Przemysław Kaczmarek – Szymon Kiciński, Mateusz Stawny, Jarosław Wojciechowski (74' Dawid Szmyt), Krzysztof Wojciechowski - Piotr Hamrol (60' Przemysław Michalski), Przemysław Kolenda, Jacek Piecuch, Michał Goliński - Jakub Bąk (78' Mateusz Sobkowiak), Artur Witkowski

W składzie: Mirosław Goliński, Tomasz Adamek

Bramki: -

Kartki: Jacek Piecuch, Przemysław Kolenda, Mateusz Stawny, Krzysztof Wojciechowski, Przemysław Michalski (wszyscy żółte)

Mecz z Orłem Granowo zapowiadał się bardzo ciekawie. Mimo że matematyka była dla nas bezlitosna, to wielu upatrywało więcej niż tylko cień szansy na zatrzymanie vice lidera. Co prawda, LZS  odniósł realnie jedno zwycięstwo w rundzie wiosennej (+ nominalnie tylko walkower z Bukowcem), ale też nie przegrał meczu od dziewięciu spotkań. Udało nam się zatrzymać lidera, to dlaczego nie pokrzyżować planów jego rywalowi?

Sobotnie spotkanie rozpoczęło się punktualnie o 17:00. Piękna pogoda ściągnęła na stadion bardzo wielu widzów, w tym sporą ekipę z Granowa, która co jakiś czas głośno dopingowała swoich ulubieńców. Początek meczu mógł się podobać - szybka wymiana podań, szybkie akcje - dobre widowisko! Już w pierwszym kwadransie mogliśmy objąć prowadzenie, ale po koronkowej akcji strzał Przemka Kolendy odbił się od słupka. Rywale nie pozostawali dłużni - szybkie kontry lewą stroną sprawiały nam nie lada problem. Mimo wszystko gra toczyła się głównie w środku pola. Pół godziny upływało pod znakiem walki, gry o każdy metr boiska. Niestety tuż przed końcem pierwszej połowy, piłkarze Orła zebrali resztki sił i przeprowadzili ładną akcję prawą stroną. 43. minuta, wrzutka i mamy 0:1. Niestety bramka do szatni.

Druga odsłona sobotniego pojedynku przebiegała pod znakiem jeszcze większej walki. Mecz zdecydowanie się zaostrzył. LZS szukał sposobu gry ale widocznie nie kleiło się. Ewidentnie brakowało pomysłu. Niestety na 100% nie mógł grać Michał Goliński, który narzekał na uraz mięśniowy (podobny uraz wykluczył z gry również Mirka Golińskiego). Kilka akcji naszego zespołu kończyło się zwykle niepowodzeniem. Zawodnicy Orła byli coraz bardziej zaczepni, przez co sędzia co chwila przerywał grę. Co ciekawe w drugiej połowie gracze z Granowa faulowali ok 10. razy otrzymując 1 żółtą kartkę. Dla odmiany - my faulowaliśmy 4 razy - czterokrotnie na żółty kartonik. Dziwne to nasze sędziowanie... Koniec końców w 57, minucie Orzeł Granowo podwyższył prowadzenie na 0:2 i tym samym zrobiło się już "po meczu". Mimo że tydzień temu udało nam się wygrać mecz mimo niekorzystnego rezultatu aż do 87. minuty, to w tę sobotę widocznie brakowało "tego czegoś". Druga bramka wprowadziła spory chaos w poczynania naszej ekipy, która gola już nie zdobyła. Mecz zakończył się wynikiem 0:2 i tym samym trzy punkty jadą do Granowa!

Pierwsza porażka od 9 spotkań stała się faktem. Ładna passa cieszy, szkoda tylko, że zakończyła się w dość kiepskim stylu. Mecz z Granowem nie należał do widowisk, które chcielibyśmy oglądać. Trzeba liczyć na to, że nasi zawodnicy nieco potrenują, oczyszczą się z kartek i wyleczą trapiące ich kontuzje.

Nie ma co się jednak załamywać - w niedzielę kolejne spotkanie - tym razem w Ptaszkowie zmierzymy się z LSS Gminy Grodzisk Wlkp!

Forza LZS! ;)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości