SIELINKO ZAMIAST SIELANKI! 20. kolejka: LZS Wronczyn - OGROL Sielinko 1:2 (0:2)

SIELINKO ZAMIAST SIELANKI! 20. kolejka: LZS Wronczyn - OGROL Sielinko 1:2 (0:2)

Mecz z Ogrolem Sielinko miał należeć do spotkań, w których zdobywamy pewne punkty (no, przynajmniej jeden). Logika nakazywała jednak być ostrożnym - w jesiennym pojedynku z Ogrolem "pewne punkty" przeszły nam koło nosa. Niestety, tak było i tym razem - po zaciętym, choć przeciętnym widowisku ulegliśmy gościom z Sielinka 1:2.

LZS Wronczyn:

Przemysław Kaczmarek - Mateusz Stawny, Mirosław Goliński, Szymon Kiciński (75' Tomasz Adamek), Jarosław Wojciechowski - Paweł Rozumek, Przemysław Kolenda, Jakub Pomys, Krzysztof Wojciechowski - Jakub Bąk (75' Maksymilian Fabiś), Maciej Paterek (65' Przemysław Michalski)

W kadrze: Dominik Bogusławski

Bramki dla LZS: Jarosław Wojciechowski (66')

Kartki: Paweł Rozumek (żółta), Przemysław Kaczmarek (żółta+żółta= czerwona), Jakub Pomys

Mecz z Ogrolem Sielinko miał należeć do spotkań o pewne punkty. Z takim podejściem do meczu podchodzili również nasi piłkarze. W końcu trwała dość dobra passa - dwa tygodnie temu zatrzymaliśmy lidera z Granowa, a w poprzedniej kolejce pokonaliśmy ekipę z Otusza. Ruszyliśmy zatem do boju!

Już od pierwszych minut widać było, że nie będzie to spacerek. Goście rozpoczęli z animuszem, co dawało im solidną podstawę do walki o pierwszego gola w sobotnim meczu. Mimo że gra mogła się podobać, to Ogrol nie był w stanie udokumentować przewagi bramką. Szczęście (a dla nas pech) przyszło dopiero w 25. minucie, kiedy po ładnej akcji z klepki zawodnicy z Sielinka wbili piłkę do naszej siatki. Niestety przegrywamy 0:1!

Strata bramki nieco otrzeźwiła naszych piłkarzy. Napieranie na defensywę gości dawało jednak nieco marny skutek. Albo brakowało nam wykończenia, albo Ogrol przerywał faulem taktycznym wybijając nas z rytmu. Po jednej z takich akcji, bliski gola był Jakub Pomys, jednak jego strzał z rzutu wolnego nie znalazł drogi do bramki. Poza stałymi fragmentami nie potrafiliśmy jednak poważnie zagrozić. Co innego goście - po kolejnej akcji i błędzie naszych defensorów goście podwyższyli prowadzenie na 0:2 (33. minuta). Do końca pierwszej połowy bramek już nie oglądaliśmy.

Druga część spotkania była zdecydowanie lepsza w wykonaniu naszych zawodników - przynajmniej jej początek. Nadal brakowało wykończenia i strzału, jednak mieliśmy "coś z gry". Widać było, że nasi piłkarze bardzo chcieli złapać kontakt. Atak na bramkę Sielinka może nie był "zmasowany" ale strzelaliśmy! Bliscy szczęścia byli m.in. Maciej Paterek i Jakub Pomys. W 66. minucie w końcu dopięliśmy swego - po lekkim zamieszaniu i strzale Kuby Pomysa piłkę dobił Jarek Wojciechowski i jest kontakt! Mamy 1:2!!!

Kolejne kilkanaście minut można powiedzieć, że należało do nas. Może grą nie czarowaliśmy ale co kilka minut było groźnie pod bramką gości. Oglądaliśmy m.in. strzał z dystansu Kuby Pomysa, rzut wolny Mirka Golińskiego. Niestety w żadnej z tych akcji piłka nie znalazła drogi do siatki. W tym miejscu kończy się nasza "przewaga" w drugiej połowie. Niestety od 80. minuty mecz zaczął nam uciekać, a gra zwyczajnie się sypać. Ostro napierający napastnicy gości zmuszali naszych defensorów do fauli, przez co w końcówce meczu (87') żółtą kartę zobaczył Przemek Kaczmarek. Kilka minut później (90') nieco się zagotowało i sędzia postanowił pokazać naszemu goalkeeperowi drugi żółty kartonik w wyniku czego musiał opuścić plac gry, a między słupkami zastąpił go Tomek Adamek. Ostatnie sekundy niczego nie zmieniły. Przegrywamy z Ogrolem Sielinko 1:2...

Porażka z zespołem, który dotychczas miał gorszy bilans od nas, bardzo boli. Tym bardziej, że po sobotnim zwycięstwie Ogrol zrównał się z nami punktami, a mając lepszy bilans bezpośredni góruje nad nami w tabeli. Po porażce nastroje w drużynie nie były zbyt dobre. Był to nasz najsłabszy mecz w tym sezonie w całym okresie mojej pracy z zespołem - komentuje nieco rozżalony trener Marek Wilczyński. Dziś nie mieliśmy atutów z przodu, mało akcji, a to przekłada się na wynik - dodaje trener. Nieco otuchy dodaje jednak napastnik Maciej Paterek - Prawda, dzisiaj graliśmy bez mocy. Ale będzie dobrze! - dodaje. Maciej zapowiada też zwycięstwo w kolejnym spotkaniu i przeprasza kibiców za słabą grę. Mimo to prosi - Niech dopingują!

Tak jest! Porażka boli ale nie ma co się załamywać, trzeba patrzeć w przód i ciężko pracować!

Forza LZS!!! :)

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości